W USA po raz pierwszy od 15 lat stracono skazanca przez rozstrzelanie.


W USA po raz pierwszy od 15 lat stracono skazanca Bredda Sigmona przez rozstrzelanie. Został skazany za pobicie na śmierć rodziców swojej byłej dziewczyny w 2001 roku.
67-letni skazaniec Bredd Sigmon zdecydował się na rozstrzelanie, mówiąc, że obawiał się wolniejszej i bolesnej śmierci, gdyby zastosowano karę śmierci za pomocą krzesła elektrycznego lub zastrzyku śmiertelnego.
W 2001 roku Sigmona skazano za zabójstwo rodziców swojej byłej dziewczyny. Zabił ich na śmierć kijem bejsbolowym w ich własnym domu.
Wśród świadków, którzy obserwowali egzekucję z izby oddzielonej kuloodpornym szkłem, znajdowało się trzech członków rodziny ofiar, adwokat, doradca duchowy Sigmona, przedstawiciel biura prokuratora, detektyw szeryfa i trzech przedstawicieli prasy.
Egzekucja Sigmona jest zaplanowana na 7 marca o godzinie 18:00 czasu lokalnego (01:00 8 marca czasu kijowskiego). Skazany został przywiązany do krzesła. Na głowie miał specjalny worek, a na sercu umieszczono cel. Następnie troje ochotników weszło do izby i zastrzeliło go specjalnie zaprojektowanymi kulami z odległości 15 stóp (4,6 metra).
Przypomnijmy, że we wrześniu 2024 roku w amerykańskim stanie Alabama miała miejsce druga w historii Stanów Zjednoczonych egzekucja z użyciem azotu.
Zgodnie z publikacją, metoda ta została skrytykowana po jej zastosowaniu w styczniu tego roku w tym samym stanie. Tym razem stracono 59-letniego obywatela USA Alana Eugene'a Millera, który został uznany za winnego zabójstwa trzech mężczyzn w 1999 roku.
Czytaj także
- Powrót jeńców: Lubińczyk opowiedział, kogo udało się odzyskać poza wymianą
- Putin ogłosił wielkanocne zawieszenie broni
- Weniławski wyjaśnia, czy dojdzie do demobilizacji po zakończeniu stanu wojennego
- Ukraińscy żołnierze po raz pierwszy zniszczyli wrogi lokomotyw
- Mobilizacja odwołana: Naszirow obronił się przed debatami sądowymi i służbą w ZSiU
- 11 lat śledztwo szuka mordercy protestanta, który pośmiertnie stał się Bohaterem Ukrainy