W ZSU zdementowano twierdzenia o północnokoreańskich żołnierzach w obwodzie charkowskim.


OTU 'Charków' zdementowało obecność żołnierzy KRLD na swoim terytorium
Operacyjno-taktyczna grupa 'Charków' oficjalnie zdementowała informacje o obecności żołnierzy KRLD na terenie obwodu charkowskiego. W przeszłości OTU 'Charków' podkreślono, że osoba, która rozpowszechniła tę informację, nie miała uprawnień do komentowania sytuacji operacyjnej.
Chodzi o oświadczenie dowódcy zgrupowania 153 oddzielnej brygady zmotoryzowanej Nazarii Kiszaka, które złożył 21 listopada podczas transmisji telemaratonu. Wtedy wojskowy twierdził o obecności północnokoreańskich żołnierzy na kierunku charkowskim, jednak odmówił podania ich liczby.
Warto zauważyć, że wcześniej, 5 listopada, minister obrony Umierow potwierdził fakt pierwszych starć ZSU z żołnierzami KRLD, określając je jako 'małoskalowe walki'. Prezydent Zełenski 7 listopada poinformował o pierwszych stratach żołnierzy północnokoreańskich w walkach na terenie obwodu kurskiego.
Z danych FT, które czasopismo otrzymało od ukraińskiego wywiadu 16 listopada, wynika, że Północna Korea przekazała stronie rosyjskiej co najmniej 50 zestawów artyleryjskich oraz 20 rakietowych systemów wielkokalibrowych. Bloomberg 17 listopada doniósł o możliwości wysłania przez KRLD do 100 000 żołnierzy w celu wspierania Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie w przypadku dalszego pogłębiania współpracy między Pjongjangiem a Moskwą.
Czytaj także
- Trump chce, aby następny Papież Rzymski był Amerykaninem – Bild
- Wolcz powiedział, kiedy USA podpiszą umowę z Ukrainą
- Brytyjski wywiad oszacował zagranicznych najemników w armii Putina
- Rosja próbuje stworzyć nowe ognisko napięcia na granicy Ukrainy: najgorętsze obszary
- U Putina zadeklarowano gotowość do negocjacji, ale wyznaczono czerwone linie
- Rubio zapowiedział decydujący tydzień dla negocjacji pokojowych dotyczących Ukrainy